Każdy na początku swojej przygody trenerskiej poszukuje. Poszukuje odpowiedniej drogi, odpowiednich środków, odpowiedniego podejścia do zawodników i odpowiedniej filozofii pracy. I chyba każdy na początku próbuje tworzyć coś wyjątkowego i niepowtarzalnego dla swojej drużyny. Patrząc na środki treningowe, które publikowałem jeszcze niedawno na łamach tego bloga widzę, jak bardzo mocno uprościłem swoje ćwiczenia i gry w chwili obecnej.

Nie ma w tym niczego złego, bo z biegiem czasu zauważam, że im prościej tworzę swoje środki, tym więcej wyciągają z nich moi piłkarze. Nie tworzę skomplikowanych zasad danego ćwiczenia, ale skupiam się przygotowaniu odpowiedniego środowiska, które samo w sobie ma być wyzwaniem dla zawodników.

Co daje upraszczanie treningu w kontekście zarówno samej organizacji pracy, jak i intensywności nauczania danych elementów?

Ograniczenie czasu martwego

Pisałem już wcześniej o tym, że całkowicie zrezygnowałem z przygotowywania części końcowej na rzecz wydłużenia gry dla moich zawodników. Wspominałem też o wyeliminowaniu dodatkowych gier. W chwili obecnej moje zajęcia składają się z maksymalnie czterech środków treningowych: dwóch w części wprowadzającej, dwóch (lub jednej i nie licząc gry końcowej) w części gier.

Dzięki uproszczeniu całej jednostki nie poświęcam dużo czasu na tłumaczenie zasad danego środka i mogę skupić swoją uwagę na coachingu, poprawianiu konkretnych elementów, motywacji zawodników i na celach treningowych.

W swoim zbiorze mam sporo ulubionych środków, które powtarzam co jakiś czas lub delikatnie je modyfikuję. Dzięki temu są one znane moim wychowankom. Oczywiście, gdy pojawia się na zajęciach coś nowego, konieczne jest odpowiednie objaśnienie.

W procesie szkolenia wraz z rozwojem zawodników nie można nie rozwijać swoich środków wraz z rozwojem swoich piłkarzy. Uważam jednak, że powinna być to ewolucja, a nie rewolucja.

Koncentracja na celach treningu

Proste zasady gry mają to do siebie, że nie wymagają długich objaśnień. Początkowo sporo czasu spędzałem na tym, żeby moją nową i dopiero co wymyśloną grę wytłumaczyć zawodnikom, a oni i tak często byli zdezorientowani poprzez dodatkowe elementy i wprowadzane przeze mnie zasady.

Cel miałem w zasadzie jeden: urozmaicenie zajęć, wprowadzanie czegoś innowacyjnego i ciekawego. Jednak zamiast skupiać się na detalach, zachowaniach drużyny i poszczególnych graczy, musiałem dużo swojej uwagi poświęcać na to, żeby zrozumieli oni moje intencje i wszystkie dodatkowo wprowadzane elementy czy też ograniczenia.

Proste środki, ale dobrze zaplanowane, tworzą dla zawodnika wystarczająco odpowiednie środowisko do rozwijania umiejętności. Teraz to głównie na tym skupiam swoją uwagę przygotowując jednostki treningowe. Moje gry są proste do wytłumaczenia, ale to nie oznacza, że sytuacje, z którymi zmagają się w nich moi podopieczni, nie są wymagające i nie dostarczają im wystarczająco dużo „problemów” do rozwiązania.

Sprawniejsza praca podczas planowania

W momencie, w którym już wiem, że nie muszę ciągle tworzyć nowości, by zaskakiwać jako trener daje jeszcze jeden komfort. Mogę mocniej skoncentrować się na planowaniu procesu, dobieraniu ćwiczeń do możliwości zawodników i powtarzaniu sprawdzonych rzeczy.

Podczas pracy przed komputerem nie jest konieczne głowienie się nad tym, jak sprawić, by moi zawodnicy zrobili coś, czego jeszcze nie mieli okazji zrobić. Proste gry i proste środki tworzy się w prosty sposób. Istotą rzeczy jest dobranie ich w taki sposób, by spełniały swoją rolę. To klucz do dobrego ćwiczenia piłkarskiego.

Więcej feedbacku od piłkarzy

Dlatego że podczas treningu mogę zadawać więcej pytań o samą grę, odczucia zawodników, rozwiązywanie problemów, niż o zrozumienie ćwiczenia samego w sobie. Piłkarze mają więcej możliwości rozmowy, a ich głowy ukierunkowane są na temat zajęć.

Taki działanie sprawia, że możemy prowadzić dialog zdecydowanie częściej, ale o danych zachowaniach i boiskowych sytuacjach.

Doświadczenie meczu

Część wprowadzająca moich treningów ukierunkowana jest na ogólny rozwój zawodnika bądź też na sam element techniczny. Trwa ona około piętnastu minut. Natomiast wszystko to, co dzieje się później może wydarzyć się podczas spotkania z prawdziwym przeciwnikiem. Tworzę więc gry w taki sposób, by miały one swoje odbicie lustrzane w pojedynku z rywalem na murawie. Umiejscowienie ćwiczenia, liczba zawodników, konkretna przestrzeń, środowisko w jakim operują jest bardzo zbliżone do gry właściwej.

Nawet podczas małych gier, czy gier 1×1 staram się budować środki w taki sposób, by przemycać w nich tę konkretną sytuację, w konkretnej przestrzeni na boisku.

Sporo o organizacji i przeprowadzeniu dobrego treningu znajdziecie również tutaj.