Mam swojego konika, grę którą szczególnie sobie upodobałem. Bardzo prostą zresztą, co nie może szokować tych, co stale mnie czytają. Najczęściej pojawiającymi się środkami treningowymi w moich zajęciach są rondo 4×2 i 5×3. Pierwsze z nich to konik. Stosuję je ze sporą intensywnością. Dla mnie to fenomenalne i bardzo często niedoceniane ćwiczenie. Niektórzy próbują je komplikować, utrudniać, uatrakcyjniać. Zupełnie niepotrzebnie. 5×3 gości u mnie nieco rzadziej, jednakże jest stałym bywalcem w repertuarze. Dziś jednak nie będę o nim pisać. Będę pisać o koniku i o tym, dlaczego jest super.

Dziadek w treningu przez długi czas miał reputację zapchaj dziury, stosowany był w zupełnie innych celach. Pamiętam, grało się go dla zabawy, trochę na rozgrzewkę, aby trochę pokopać, wymienić trochę podań i dopiero później, po tym „trochę”, pojawiała się część główna treningu. Odnoszę wrażenie, że gra 4×2 stosowana była jako wypełniacz czasu i zabawa na start. Takie trochę miłe dzień dobry z treningiem.

Podejście do tego typu gier zmieniło pojawienie się Pepa Guardioli. Rondo zaczęto traktować poważniej, a zawodnicy Barcelony niejednokrotnie wspominali w wywiadach, że pykanie sobie w dziadka daje dużo więcej korzyści, niż można było się spodziewać.

Jak stymulować kreatywność? Grą w dziadka! Ludzie ciągle uważają, że te ronda są tylko dla zabawy. Nie! To niesamowite ćwiczenie: grasz na dwie nogi, musisz patrzyć na drugą linię, zagrać przez środek, przyciągać, przyciągać i kiedy nadbiega obrońca, pum, podajesz w drugą stronę… To się nie wyczerpuje. To ćwiczenie, które pozwala na nieskończony rozwój. Na przykład w konfiguracji siedmiu na dwóch, pięciu na dwóch, chociaż to już trudniejsza sprawa, bo masz mniej rozwiązań. Dziewięciu na dwóch staje się już bardziej zabawą. Możesz też robić dziadka z trójką w środku: dwóch naciska na piłkę, a trzeci kryje tyły, a ty musisz zobaczyć, gdzie masz miejsce, gdzie można zagrać… To zmusza do popatrzenia, co dzieje się z boku, gdzie jest wolny kolega. W Barcelonie rozumiemy futbol jako równanie miejsce-czas. Kto jest w tym najlepszy? Busquets, Messi, Iniesta, to mistrzowie miejsca-czasu. Zawsze wiedzą, co zrobić, jeśli są sami czy jeśli są otoczeni.

Xavi

Napisałem kiedyś dwa teksty o rondach. Jeden tutaj – Jak zacząć przygodę z grami typu rondo, a drugi tutaj – Rondo – jak wyciągnąć z nich więcej. Zainteresowanych tematem, a zwłaszcza początkujących trenerów, zapraszam serdecznie. Warto. Ten wpis jest dopełnieniem poprzednich i dzielę się w nim własnymi pomysłami, jak przemycać zadania taktyczne w dziadku. Nigdy nie gram ronda dla samego ronda. Nigdy nie mówię podopiecznym: „ok, gramy podania, dużo podań”. Za każdym razem moi zawodnicy otrzymują wytyczne co do ćwiczenia i za każdym razem mogą być one zupełnie inne.

Kierunek przyjęcia, zmiana centrum gry

Najprostsza z możliwych rzeczy – przyjęcie piłki w kierunku, w którym zespół powinien prowadzić dalej akcję ofensywną. Zawodnik przyjmujący musi analizować przestrzeń wokół siebie i podjąć optymalną decyzję, by utrzymać posiadania piłki i przetransportować ją w najbardziej odpowiednie dla danego momentu miejsce.

Kierunek przyjęcia i prowadzenia akcji ściśle w swoich zajęciach wiążę ze zmianą centrum gry. Gracz analizując boiskową sytuację musi dostrzegać przestrzeń i w odpowiednim momencie przenosić ciężar gry na drugą stronę boiska.

Sytuacja meczowa – zmiana centrum gry po przyjęciu kierunkowym

Podanie zdobywające, linia podania

W rondzie moi zawodnicy dostają niekiedy zadanie, by grać jak najwięcej podań pomiędzy zawodnikami broniącymi – killer pass. Dzięki takiemu podaniu drużyna atakująca otrzymuje punkt. Doskonale sprawdza się podczas budowania ataku pozycyjnego np. podczas zagrania podania zdobywającego do 9 lub 10 grającej między liniami obrony i pomocy. Podobna sytuacja występuje w meczu, gdy bramkarz otwiera grę między napastnikami do gracza z numerem 6.

Sytuacja meczowa – podanie zdobywające

Gra na ścianę

Podobne zadanie jak poprzednio, czyli stworzenie linii podania, ale gracz podający podąża za zagraną piłką do gry na ścianę. Po odegraniu wszyscy piłkarze szybko wypełniają przestrzenie na bokach pola gry (wymienność pozycji).

Sytuacja meczowa – linia podania i gra na ścianę

Faza atak-obrona, skok pressingowy, zawężenie pola

Po stracie zawodnicy muszą przejść do fazy bronienia, czyli jak najszybciej odebrać piłkę, by żółci nie byli w stanie wymienić między sobą podania. Jeśli odbiór się nie uda zawodnicy żółci wychodzą na obwód, a dwóch czerwonych wchodzi do środka. Sytuacja meczowa, kiedy na małej przestrzeni konieczne jest natychmiastowe odebranie futbolówki i odpowiednia reakcja. W środku treningowym można wypracować automatyzm „strata = odbiór”.

Sytuacja meczowa – założenie pressingu po stracie

Faza obrona-atak, przejście do szybkiej finalizacji

Po odbiorze piłki zawodnicy muszą jak najszybciej przejść do fazy ataku i finalizacji akcji, nie mogą oni dać się złapać na pressing rywala. Po takiej udanej akcji żółci wychodzą na zewnątrz. Doskonalimy dzięki temu reakcję na odbiór piłki, chęć gry do przodu i odważne atakowanie bramki rywala zaraz po przejściu do ataku zwłaszcza na połowie przeciwnika.

Sytuacja meczowa – przejście do atak szybkiego po odbiorze

Rondo daje naprawdę wiele możliwości, jednakże trzeba traktować je jako pełnowartościowy środek treningowy, w którym przemyca się zawodnikom konkretne zadania meczowe do zrealizowania. Tylko wtedy stosowanie ich przynosi konkretne rezultaty i poprawę w wybranych elementach.

Zademonstrowałem kilka swoich bardzo prostych realizacji i opisałem swój pomysł na tę grę. Tak naprawdę z jednego ćwiczenia, poprzez wymaganie od swoich zawodników różnych zachowań, jestem w stanie na bazie czegoś znanego moim piłkarzom doskonalić zupełnie inne rzeczy.

Warto pokombinować i spróbować poszukać własnych rozwiązań.

Kup 33 gry typu rondo mojego autorstwa – sprawdź