Panowie z ProTrainUp niebawem zaprezentują nam nową odsłonę swojego kreatora rysunków. Wyczekuję go niczym pierwszego meczu po opanowaniu pandemii koronawirusa. Od bardzo długiego czasu jestem użytkownikiem i entuzjastą systemu. Postanowiłem więc usiąść wygodnie i poklikać nieco w odświeżonej wersji tactic-board.

W 3.0 zmian jest więcej, niż w meczu na szczycie sieradzkiej A klasy. I wygląda na to, że szlifowanie tablicy trwa w najlepsze, bo trenerzy będący członkami specjalnej grupy na fejsie dokładają do tworzenia tego projektu kolejne kamyczki od siebie, a nasze pomysły po chwili pojawiają się w systemie. To jak koncert życzeń. Dostajemy nowe postaci, nowe funkcje, nowe boiska i wiele innych smaczków. Sam kilka z nich zaproponowałem już na starcie testów. Brawo, Piłkarski Kołczu! Twórcy ProTrainUp widocznie mają tę świadomość, iż tworzą narzędzie pracy dla nas, szkoleniowców, nie boją się więc prosić o wskazówki i pytać, czego chcemy od swojej ulubionej tablicy taktycznej.

Po pierwsze: flash

Może nie dla wszystkich będzie to kluczową sprawą, bo przecież nie każdy trener musi zwracać uwagę na technologię na jakiej oparta jest aplikacja. I może wydawać się to dziwne, ale dla mnie najważniejszą zmianą jest to, iż wersja 3.0 nie działa we flashu, posiadającym mnóstwo dziur, co automatycznie naraża nieuważnych użytkowników internetu na niebezpieczeństwo. Bardzo istotna modyfikacja, zwłaszcza, że najpopularniejsza na świecie przeglądarka (Google Chrome) już niebawem nie będzie go wspierała w ogóle. W chwili obecnej flasha uruchamiamy ręcznie – wtyczka automatycznie jest blokowana przez przeglądarkę. Daję 5+ za ten ruch.

Przeglądarka automatycznie blokuje flasha ze względów bezpieczeństwa. Konieczne jest uruchomienie go ręcznie na własną odpowiedzialność. W wersji 3.0 nie będzie już takich problemów.

Po drugie: funkcjonalność

Miałem pisać o wizualnych walorach kreatora 3.0. Po krótkiej chwili rozkminiania doszedłem do wniosku: „ok, możesz zrobić ładny program, ale co z tego, gdy nie będzie on intuicyjny, a potrzebne ci funkcje przepadną bezpowrotnie?”. O estetyce więc później.

Dobrym ruchem, niczym transfer Arka Milika do Ajaxu, jest przeniesienie całego panelu rysowania nad grafikę z murawą. Dodawanie pola zabawy, linii strzału bądź prowadzenie piłki jest o wiele przyjemniejsze i szybsze. Po prawo bez zmian: gracze, sprzęt i boiska. Co jeszcze fajnego? Choćby to, że nie ograniczają nas kolory stref, zawodników, czy strzałek. Możemy korzystać z tych proponowanych, a także zabawić się w Picasso i wymalować własne ulubione barwy. Detal, ale jak mawia klasyk: „robi różnice”.

Dostajemy postać trenera (możemy nareszcie umieścić siebie na zajęciach), kilku nowych zawodników i – brawo wy – zwykłe, proste pionki, cieszące się moim uwielbieniem. Gdy tworzę grafikę nie zwracam uwagi na to, w jakim kierunku stoi gracz, czy wybrałem postać ze zbioru strzału, czy z podania. Raczej korzystam z jednej, stojącej w miarę neutralnie, kopiując ją, zmieniając jedynie kolor i położenie. Taki zabieg sprawia, że wykonywanie ilustracji przebiega szybciej. Dlatego wprowadzenie zwykłych „kółeczek” to super sprawa. Oczywiście istnieje możliwość numeracji zawodników, jeśli potrzebujemy wprowadzić do gry np. pozycję nr 10 lub 9.

Proste, przejrzyste. Moje „kółeczka” i stożki na polu, a nie pod nim

Ekipie ProTrainUp zwracałem kiedyś uwagę na to, iż pachołki i reszta sprzętu chowa się pod pole i nie można przenieść ich na wierzch. Powoduje to spory problem podczas tworzenia grafiki. Gdy dodaję obszar zabawy, a na nim chcę umieścić pachołki, lądują one automatyczne pod nim i nie ma możliwości ich poruszenia ani wyciągnięcia na zewnątrz. Usterka została naprawiona w wersji 3.0. Całe szczęście.

Dostajemy również nowe widoki na murawę, dzięki czemu tworzymy jeszcze więcej fajnych ćwiczeń w różnych sektorach boiska.

Spory wybór

Dla klubów, ale również dla osób dzielących się pomysłami na treningi, fajnym bajerem może okazać się dodawanie własnego znaku wodnego. Aby pobawić się tą opcją, wystarczy odwiedzić ustawienia w prawym górnym rogu i wybrać odpowiedni dla siebie plik graficzny.

Jedynym elementem, którego mi brakuje, to możliwość przemieszczania elementów za pomocą strzałek na klawiaturze, co jest wykonalne w starej wersji tablicy. Ale być może ekipa ProTrainUp jeszcze nad tym popracuje. Dla niektórych trenerów równe ustawienie bramek nie jest sprawą priorytetową, ja jednak uwielbiam mieć wszystko pod linijkę. Myszką niestety nie jestem w stanie co do centymetra ustawić stożków albo tyczek.

Po trzecie: wygląd

Stali czytelnicy Piłkarskiego Kołcza widzą, że duża uwagę przykładam do wyglądu swoich grafik i nie tylko. Lubię, gdy przygotowywane przeze mnie materiały cieszą oko, a także gdy są czytelne i przejrzyste. Dlatego też ProTrainUp mnie kupił. Nie dość, że przygotowywanie ilustracji w systemie to czysta przyjemność, to efekt końcowy jest naprawdę estetyczny.

Dostajemy nowy kolor boisk. Możecie zobaczyć go w zdjęciach przygotowanych na potrzeby tego tekstu. Intensywny zielony naprawdę przypadł mi do gustu i wygląda kapitalnie niczym trawa na stadionie Leicester City. Greenkeeer zrobił robotę.

Teraz do dyspozycji mamy więcej sprzętu, wyglądającego jeszcze atrakcyjniej. Świeżutkie bramki prezentują się lepiej, niż te na Santiago Bernabeu. Stożki wreszcie wyglądają jak stożki. Całość otrzymała w końcu fajny efekt przestrzenny. W poprzedniej wersji tablicy była średniawka.

No może z tymi modelkami to przesada, ale jednak jest ładnie

W moimi przypadku warstwa estetyczna odgrywa dużą rolę z powodu uwielbienia do ładnych rzeczy, a także ze względu na dzielenie się materiałami na łamach bloga. Muszą być one odpowiednio zaprezentowane i przejrzyste dla czytelnika. Nowa tablica gwarantuje mi to w stu procentach.

Zmianę designu niektórych elementów systemu również oceniam na plus. Jak choćby dodanie więcej białego koloru, sprawiającego wrażenie czystości i dopracowania. Po prostu jest miło.

Po czwarte: cena

Płacimy zaledwie 10 złotych miesięcznie za korzystanie z planu Coach Elite. Serio. Czy cena wraz z pojawieniem się nowego kreatora wzrośnie? Tego nie wiedzą nawet najstarsi górale. Mimo wszystko warto korzystać.

Jeśli nie sprawdziliście jeszcze nowego kreatora, działajcie. Ja czekam na kolejne nowości od ProTrainUp, bo wiem, że nadal dopracowują wersję 3.0 i z niecierpliwością wypatruję finalnej odsłony programu.