Piłka nożna jest czymś, co ma sprawiać ogromną frajdę i powodować poczucie spełniania. Jest czymś w rodzaju wulkanu emocji, dzięki któremu czujesz, że żyjesz i że robisz coś naprawdę fajnego. Czujesz, że robisz coś, co kochasz. Obojętnie czy grasz za milionowy kontrakt czy za przysłowiowe frytki. Futbol zawsze zaczyna się miłości, od obejrzenia pierwszego mundialu, pierwszego gola i pójścia pierwszy raz na boisko z tatą. Zaczyna się od znalezienia idola, bez różnicy czy jest to Messi, czy wujek grający w klasie okręgowej. Patrząc na swojego idola mówisz zawsze „chcę być jak on!”.

Mówi się, że w piłce zawsze pamięta się tylko wygranych. W piłce pamięta się tylko najlepszych. Owszem. Ale by w piłce ktoś mógł na szyję założyć złoty medal, ktoś musi przełknąć gorycz porażki i nie przespać nocy. Ktoś musi spudłować karnego w serii jedenastek, ktoś musi przysnąć przy stałym fragmencie, albo ktoś łysy musi walnąć kogoś z dyńki w finale mistrzostw świata. Zawsze jest druga strona medalu, której nie za bardzo chcesz oglądać.

Mówi się też, że piłka to gra błędów. Zwycięża ten, kto popełnia ich mniej. Ten, kto przegra mniej pojedynków 1×1 w prawym sektorze boiska i ten, kto lepiej obliczy lot piłki przy wrzutce w pole karne. Ten, kto nie „machnie” się podczas przerwania najgroźniejszej akcji meczu i ten, kto nie zgubi krycia w swojej strefie.

Nie jesteś w stanie zagrać meczu perfekcyjnego, pomimo wielu oklepanych komentarzy telewizyjnych ekspertów. Choć może być bliski ideału, zawsze znajdzie się moment, w którym mogłeś zachować się lepiej. Zawsze znajdzie się mikrobłąd do wyeliminowania.

Czasem jest ciężko, zwłaszcza gdy zaczynasz. Zwłaszcza jako dziecko. Bo chciałbyś, by wszystko było kapitalne, dynamiczne i idealne. Chciałbyś podbiec do trybun i zrobić cieszynkę Lewandowskiego. Chciałbyś wygrać ten arcyważny mecz derbowy w kategorii orlika, strzelając w nim hat-tricka. Ale niekiedy po prostu się nie da. I po prostu bijesz głową w mur, a ten ani drgnie.

Nie ma drużyny perfekcyjnej. Nie ma piłkarza perfekcyjnego. Każdy ma swoje lepsze i gorsze strony, jak dwie strony medalu. Każdy przechodzi przez swoje lepsze i gorsze momenty. Na świecie nie ma zespołu, który co cztery lata był mistrzem świata dziesięć razy z rzędu.

Musisz wiedzieć jedną rzecz – w piłce zawsze będziesz się mylić. Od Ciebie tylko zależy, czy będziesz robić to częściej, czy rzadziej. Nawet Ronaldo nie strzelał w swojej karierze rzutów karnych. Najgorszą rzeczą, jaką mógł zrobić, to spuścić głowę i odklepać. Nigdy tego nie zrobił, a z jedenastki uderza nadal.

Ty też dalej uderzaj karne. Jeszcze nie jednego spudłujesz. Nie ma gracza idealnego. Ale dzięki temu, że ten zawsze będzie ci uciekał, ty zawsze możesz go gonić.