Treningi na świeżym powietrzu w okresie zimowym są naprawdę super. Czasami lepiej trenować w takich warunkach, niż w 30-stopniowym upale. W Królewskich Złoczew wszystkie grupy (poza Akademią Aktywnego Przedszkolaka U4, U5) do końca grudnia trenują na świeżym powietrzu, a od stycznia do lutego w halę wchodzą wyłącznie skrzaty i żaki. Orlik młodszy trenuje natomiast hybrydowo, czyli część treningów odbywa się dalej na świeżym powietrzu, a część w czterech ścianach. Starsze ekipy nie widzą hali na oczy (no chyba że jest minus dwieście).

W związku z tym, iż treningi w skali całego roku bardzo często odbywają się w niższych temperaturach, podczas bardziej mokrych i wietrznych dni, dbamy o to, by były odpowiednio przygotowane. Pozwala nam to uniknąć spadku intensywności i wystudzenia organizmu. Poniżej kilka elementów, na które szczególnie zwracamy uwagę i które podnoszą jakość treningu zimą.

Przygotowanie placu gry

Zawsze stawiamy się na treningu jako pierwsi i przygotowujemy plac gier i ćwiczeń. Nigdy nie robimy tego w trakcie trwania zajęć. Bardzo często bywa tak, że cały trening odbywa się w jednym polu. Pozwala nam to skupić się w pełni na celach jednostki. Oczywiście nie zawsze taki scenariusz jest możliwy. Gdy planujemy więc nasze zajęcia i środki treningowe, robimy to w taki sposób, by przestawiania sprzętu było po prostu jak najmniej.

Małe grupy

Środki treningowe dobieramy w taki sposób, by dzielić zawodników na mniejsze grupy. Stwarzamy warunki do jak największej intensywności. Małe grupki pozwalają nam na to, by nie było przestojów i ogromnych kolejek. Zamiast gry 1×1, robimy podwójną grę 1×1, (nie gra jedna para w jednym polu, tylko dwie pary w tym samym czasie). Gdy robimy większe gry i danego dnia mamy sporą liczbę zawodników, gramy ją na dwa pola, by żaden z z nich nie odpoczywał. Drugą opcją, którą również stosujemy jest ustawienie jednej, konkretnej gry, a obok ustawienie dodatkowego boiska, na którym chłopcy po prostu grają 3×3 lub 4×4. Po określonym czasie wymieniamy piłkarzy na boiskach.

Szybki pokaz, krótki przekaz

Omawiając ćwiczenie staramy się bardzo szybko przejść do jego realizacji. Stosujemy formę krótkiego omówienia ćwiczenia i dość szybkiego pokazu. Gdy środki treningowe są zawodnikom znane, wszystko idzie bardzo płynnie (omawiamy w zasadzie tylko zadania, które muszą w nich zrealizować). Gorzej jest w momencie, gdy pojawia się nowa gra i pojawia się potrzeba jej omówienia. Robimy to szybko i od razu przechodzimy do ćwiczenia z zawodnikami. Nawet jeśli czegoś ktoś nie zrozumiał – tłumaczymy dany element już w trakcie gry i konkretnemu graczowi.

Szybkie pytania, konkretne odpowiedzi

Gdy coś nie idzie, nie rozwodzimy się nad tym szczególnie długo. Zatrzymujemy grę, rozwiązujemy wspólnie problem. Zadajemy zawodnikom szybkie pytania, które naprowadzają ich do zrozumienia sytuacji. Zmuszamy ich do szybkich, konkretnych odpowiedzi, a nie długich wywodów. Liczą się dla nas konkretny (nie tylko zimą).

Krótkie przerwy

Latem przerw robimy więcej. Zimą nie ma takiej potrzeby i w zasadzie są maksymalnie trzy – po zakończeniu całej części wstępnej i tuż przed grą końcową (ewentualnie pojawia się jeszcze jedna przerwa pomiędzy dwiema grami poprzedzającymi grę końcową). Spokojnie wystarczy.

Omawianie w szatni

Latem omawiamy nasze zajęcia na murawie, rozmawiając około 5-10 minut. Zimą sprzątamy sprzęt, znosimy do magazynu, a podsumowanie treningu odbywa się w szatni.

Jeśli macie jakieś swoje pomysły na podniesienie intensywności i jakości zajęć zimą, możecie się nimi podzielić.