Na samym początku swojej przygody z trenowaniem lubiłem stosować ograniczenia liczby kontaktów, by przyspieszać grę i wymuszać na zawodnikach zdecydowanie szybszą wymianę podań. Jest to jakiś pomysł – owszem. Stosuje go bardzo wielu trenerów i jeśli się on sprawdza – ok, super. Ten post nie jest po to, by kogokolwiek krytykować. Piszę go, by zobrazować, dlaczego ja odszedłem od tej koncepcji.

A jeśli w meczu przydałby się ten jeden kontakt więcej?

Gra na dwa kontakty. Po trzecim piłkę oddajemy przeciwnikowi – taka zasada. Dobrze, ale co, jeśli w spotkaniu nasz zawodnik po prostu źle piłkę przyjmie albo będzie potrzebował więcej czasu na jej opanowanie po bardzo mocnym podaniu od partnera? Lub po tym, jak piłka skoczy na nierówności? Normalną rzeczą jest to, że przygotowanie futbolówki do dalszych działań nieco się wydłuża. W meczu nie krzykniemy do zawodnika: „graj na dwa!”. Bez sensu. Ja podpowiedziałbym: „daj sobie czas, opanuj ją, do ziemi”.

Sytuacja ma determinować zachowanie naszego piłkarza. Powinien on przeanalizować swoją pozycję, sytuację na boisku i wybrać najlepsze z możliwych rozwiązań. Granie bez przyjęcia, w drugim kontakcie, a może wyjście w drybling? Może szybkie podanie do przodu, otwierające? A może boiskowa sytuacja wymagać będzie kilku dotknięć piłki i poszukania bardziej bezpiecznego podania w tył?

Naszym zadaniem jest doprowadzenie do tego, by zawodnik podejmował optymalne decyzje na murawie. Ograniczanie liczby kontaktów z piłką w trakcie gier może spowodować, iż gracz będzie automatycznie „szukał” tego właśnie rozwiązania bez względu na to, jak wygląda dana akcja, w której bierze udział. Będzie szukać podania do partnera w drugim kontakcie, mimo iż nie do końca przygotował sobie piłkę do takiego działania. Będzie szukać podania w drugim kontakcie, pomimo możliwości zdobycia terenu poprzez prowadzenie futbolówki przy stopie.

Egzekwuj, ale w inny sposób, niech będą świadomi

Jeśli chcę, by zawodnicy wymieniali szybciej podania, po prostu o tym z nimi rozmawiam. Dostosowuję również pole gry do tego, co chcę osiągnąć. Mniejsze – mniej czasu, szybsza wymiana piłki. Ale, no właśnie – dialog i założenia co do danego środka treningowego.

Przykład:

„Chcę byśmy w tej grze utrzymywali się jak najdłużej przy piłce, wymieniali jak najszybsze podania na jeden i dwa kontakty. Ale jeśli potrzebujemy więcej czasu, dajmy go sobie. Jeśli musimy uspokoić, zwolnić tempo – zróbmy to. Jeśli piłka nam odskoczy – opanujmy ją spokojnie, później przyspieszmy. Jeśli musimy dryblować, bo nie mamy wsparcia lub mamy do tego możliwość – dryblujmy. Mamy utrzymać piłkę. Ale jeśli możemy, korzystajmy z partnerów i wymieniajmy podania”.

Oczywiście do każdej gry pokaz i inne elementy, które chcemy realizować – ustawienie, asekurację, doskok po stracie czy inne.